Strony

czwartek, 25 czerwca 2015

Rozdział 27

-Co proszę?? Jak to usłyszy to napewno wasza przyjaźń się skończy.
-Oj kotek, zdziwisz się. Znamy się od dzieciństwa i komu uwierzy mi czy tobie?
-Jesteś..jesteś...
-Jestem przystojny, inteligentny, uroczy i za niedługo twój. Jak ci się Leosiek znudzi to wiesz gdzie mnie szukać.-Siedziałam z otwartymi ustami dopóki Leon z nauczycielem weszli do sali.
-Luis połóż to tutaj. Albo nie, tutaj! Czekaj! Tu będzie dobrze, chociaż nie. Tutaj! Idealnie!-Przybrałam normalną minę i czekałam aż mój chłopak zajmie miejsce obok mnie.
-Beto jest troche..specyficzny? Ale słyszałem, że to dobry nauczyciel. A jak tam? Poznaliście się bliżej?-Spojrzałam na Alexa.
-Jasne! Masz cudowną dziewczynę, pasujecie do siebie.- Gdy zadzwonił dzwonek udaliśmy się do auli. Wchodząc rzuciły mi się w oczy drzwi, na których były namalowane klawisze od fortepianiu. Zajęłam miejsce obok Francescy. Spojrzałam na scenę i zobaczyłam mojego dawnego nauczyciela śpiewu.
-Witam wszystkich uczniów, moje nazwisko to Lucattelli, jestem nowym dyrektorem Studia. Zebraliśmy się tutaj, żeby powitać nowy rok szkolny, a zarazem wysłuchać ogłoszenia, które z pewnością was zainteresuje. Mianowicie za 3 dni, to jest w czwartek, odbędzie się bal z okazji rozpoczęcia roku jak i otworzenia Studia. Mam nadzieję, że się zjawicie i życzę miłych lekcji.-Po zajęciach wracałam do domu razem z Leonem. Nie chciałam się narzucać, żeby zaprosił mnie na bal, więc zaczęłam nurtujący mnie temat.
-Słyszałam, że przyjaźnicie się z Alexem dosyć długo, ale jesteś pewien, że możesz mu zaufać?
-Oczywiście, zawsze moge na nim polegać, czemu pytasz?
-Tak po prostu.-Po kilku minutach byliśmy pod moim domem.
-Wejdziesz na chwilę?
-Jasne.-Otworzyłam kluczem drzwi i przekroczyliśmy próg.
W salonie siedzieli German, Kayla, moja mama i jakiś mężczyzna. Leon wydawał się zdumiony.
-Tata? A co ty tutaj robisz?
-German do mnie zadzwonił w sprawie projektu stajni, więc jestem. A to pewnie ta słynna Violetta, o której ciągle mówisz?-Mój chłopak z zakłopotaniem wpatrywał się w swoje buty.
-Tak, jestem Violetta, miło mi pana poznać.-Spojrzałam zadowolona na chłopaka. Ciekawe kiedy zaprosi mnie na bal? Może nie będzie mnie zapraszał, tylko uzna, że skoro jesteśmy parą to i tak idziemy razem?-Moje rozmyślania przerwała Kayla.
-Viola! Już jutro zaczynamy budowę stajni!
-Naprawdę? To super!-Gdy skończyli omawiać szczegóły budowy German zabrał głos.
-Olga ugotowała kolację. Zostaniecie, prawda?-Zwracał się do taty Leona.
-Bardzo chętnie.-Przy posiłku poznałam bliżej mojego teścia ojca mojego chłopaka.
-A może nam coś zaśpiewacie?-Wymieniłam spojrzenie z Leonem.
-Oczywiście, chodźmy.-Usiedliśmy przy fortepianie.
Mój chłopak naciskał na klawisze, uzyskując piękną melodię do "Nuestro camino". Zamknęłam oczy i wydobyłam z siebie pierwsze słowa piosenki, chwilę później dołączył do mnie Leon. Kończąc popatrzyliśmy sobie w oczy, jednak opanowaliśmy się słysząc głośne brawa.
-Cudownie dzieciaki! No to my się już będziemy zbierać, chodź synu.-Pożegnaliśmy się, a mój chłopak pocałował mnie w policzek. Pomogłam Oldze posprztać naczynia i udałam się do swojego pokoju. Stamtąd wzięłam piżamę i poszłam wziąć kąpiel. Nalałam do wanny mój ulubiony lawendowy olejek i zanurzyłam się w pianie. Po połowie godziny osuszyłam ciało i ubrałam się. Będąc w pokoju chciałam podłączyć telefon do ładowania, jednak zauważyłam nieodebrane połączenie od Ludmiły. Postanowiłam oddzwonić, może jeszcze nie śpi.
-Hej, Ludmi dzwoniłaś.
-Tak! Vils, gdzieś ty była? Za trzy dni bal, a my nie mamy sukienek! Jutro po zajeciach idziemy na zakupy.
-Jasne, ale Leon mnie nie zaprosił jeszcze..
-Nie? Federico mnie zapytał od razu po tym jak dyrektor to ogłosił. Ale pewnie czeka na odpowiedni moment.
-Mam nadzieję. Ok ja już kończę, bo strasznie śpiąca jestem. Paa.
-Dobranoc.-Podłączyłam telefon do ładowarki, po czym ułożyłam się na łóżku. Długo nie mogłam zasnąć myśląc o balu, jednak po chwili odpłynęłam...

2 komentarze:

  1. Niech ją zaprosi, palant jeden. ^-^
    Zapraszam do mnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej nie wiem czy to zbieg okoliczności, ale miałam do ciebie właśnie wejść bo sobie linki zapisałam wczoraj, zaczynam się bać hahah

      Usuń