Strony

niedziela, 3 maja 2015

Rozdział 14

Gdy przyszłam do domu zauważyłam Angie z Germanem w kuchni. Chyba German uczy moją mamę gotować. No w sumie przyda jej sie kilka lekcji, po tym co ostatnio zrobiła. Nie chciałam im przeszkadzać, więc poszłam do swojego pokoju. Otwierając drzwi usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, a kąciki moich ust momentalnie uniosły się do góry. Dzwoniła Camila, moja przyjaciółka z Argentyny. Dawno się nie kontaktowałyśmy, a teraz szczególnie jej potrzebuję.
-Halo? Cześć Camila! Jak tam w Studiu? A co z Fran? Opowiadaj bo jetem strasznie ciekawa.
-Ale ty dużo mówisz Violu, nic się nie zmieniłaś.-W tym momencie obie zaczęłyśmy się śmiać.
-Słuchaj, bo mamy dla ciebie niespodziankę. Ja się rozłacze a ty otwórz drzwi.
-Ale... halo? Cami?-Nie rozumiałam o co jej chodzi. Zdziwiona zeszłam na dół i otworzyłam drzwi. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Stały tam Camila i Francesca. Rzuciłyśmy się sobie w ramiona.
-Dziewczyny? A co wy tu robicie?
-Wiesz, że Studio organizuje wymiane uczniów?
-Tak, ale.. to znaczy, że zostajecie?
-Oczywiście Violu! Na cały rok!-Nie mogłam się powstrzymać i jeszcze raz uściskałam przyjacółki.
-Może pódziemy do kawiarni? Mam wam tyle do opowiedzenia!
-Świetny pomysł, chodźmy.-Szłyśmy kilka minut nie przerywając opowieści, o tym co się wydarzyło przez ten czas.
-Violu wydaje mi się, że gdzieś tu niedaleko jest Studio. Możemy wpaść tam na chwilkę? Chciałabym zobaczyć czy jest podobne do tego w Buenos Aires.
-Ok i tak miałam się zapisać na egzaminy.-Gdy doszłyśmy na miejsce dziewczyny gdzieś poszły, a ja udałam się do pokoju nauczycielskiego. Zauważyłam listę kandydatów, już miałam wpisać swoje nazwisko, ale ono już tam było! No tak, nade mną była Ludmiła. Prześledziłam kartkę wzrokiem i mnie zatkało. Leon. On też się zapisał.
-Tu jesteś Violu! Idziemy?
-T..tak jasne.-Udałyśmy się do kawiarni. Na miejscu zamówiłam
małe latte i kawałek ciasta. Opowiedziałam dziewczynom wszystko co się wydarzyło od momentu przyjazdu o Ludmile, Leonie... W tym momencie usłyszałam motocykl przed kawiarnią. Za jakiś czas do środka weszło dwóch chłopaków w skórzanych kurtkach. Gdy jeden z nich ściągnął okulary rozpoznałam, że to Federico. Usiedli stolik obok, więc słyszałam całą rozmowę.
-I jak tam Fede? Z którą się dzisiaj spotykasz?
-Wiesz, poznałem dzisiaj jedną dziewczynę-Ludmiłę. Ona jest jakaś inna. Nigdy się tak przy nikim nie czułem. Nie wiem co mi sie stało.
-Stary, nie poznaje cię. Musze ją poznać, żeby ci uwierzyć.-Dlaej już nie słuchałam. Byłam zszokowana. Jego nazwisko też było na liście. Pewnie byli tam razem.
-Halo Viola? Jesteś tu?
-Tak, tak przepraszam zamyśliłam się. Dziewczyny mam nadzieję, że pomożecie mi się przygotować do egzaminów.
-Jasne, że tak! Możemy iść nawet teraz! Ale pamiętaj, że obiecałaś nas oprowadzić.-Spojrzałam na Fran, cały czas pisała do kogoś SMSy. Może ma chłopaka? Drzwi do kawiarni otworzyły się. Odruchowo sprawdziłam kto wchodzi. Zaksztusiłam się kawą. Wtedy Fran się z nami pożegnała i wyszła z chłopakiem.
-Nie wierzę...
-No ja to samo! Czyżby nasza Fran miała chłopaka? Przecież jesteśmy tu od kilku godzin.
-To jest Leon...

2 komentarze:

  1. Co jak to? ;0
    Czemu te rozdziały są takie krótkie ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staramy się dodawać często i gdyby były dłuższe były by rzadziej ;)

      Usuń